środa, 7 grudnia 2011

Powrót Króla

Biegnie chłopiec co sił w nogach do miasta
Gdy go w bramie strażnicy zatrzymują słowem: basta!
Niosę ważną wiadomość, Król do zamku powrócił,
 Strażnik na te słowa prawie się przewrócił.
Omija strażników i biegnie na targowisko,
By wykrzyczeć wszystkim głośno: Król jest już blisko.
Wspina się na posąg stojący przy cytadeli,
I krzyczał z całych sił, by go wszyscy słyszeli.
„ Oto radosny dzień, Król na swe włości powraca,
Szykujcie powitanie i niech karczmarz beczki wytacza”.
Wyszedł stary mędrzec na wzniesienie przy cytadeli,
i począł mówić do nich jak się zachować mieli:
„ Król po wielu dniach do Nas powrócił,
Nie męczmy go pytaniami czemu nas opuścił.
Jemu znacznie ciężej do Nas powrócić,
bo bez pożegnania musiał nas opuścić.
Zatem śpieszmy się, by godnie Władcę przywitać,
Niech huczna zabawa się skończy gdy zacznie świtać”.
Gdy dzień chylił się ku zachodowi, Król u wrót miasta stanął,
Rozejrzał się po swym ludzie z miną zatroskaną.
Z tłumu dobiegł glos: hura! Witaj w domu nasz Królu,
I wybuchła euforia radości, bo to koniec rozłąki i bólu.
I podszedł mędrzec by swego Pana przywitać:
„ Witam Cię Panie, widzę Twe oczy i nie chcę o nic pytać,
Rad jestem bardzo, żeś do domu powrócił,
Już czas by na Twych włościach spokój powrócił.
Mieszczanie z tęsknoty różne historie wymyślali,
Żeś od nas uciekł lub porwała Cię banda krasnali J
Nie ważne co było, ważne, że jesteś mój Panie,
Zasiądź na swym tronie, niech już ład nastanie”.

                                        
                                                                                 Medard

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz